Polski król zoofilem? Kronikarski fake news miał zdyskredytować Bolesława Śmiałego (original) (raw)
Średniowiecze
Bolesław Śmiały był zoofilem?
Data publikacji: 28.11.2021
Morderca biskupa, tyran, okrutnik i zoofil? O Bolesławie Śmiałym można powiedzieć wiele złego, ale to ostatnie oskarżenie to... średniowieczny fake news.
Morderca biskupa, tyran i okrutnik – taka charakterystyka króla Bolesława Śmiałego zapewne nikogo nie zdziwi. Ale już nazwanie go homoseksualistą lub zoofilem u niejednego znawcy biografii władcy wywoła co najmniej zdziwienie. Tymczasem takie słowa o Bolesławie Śmiałym padają w przestrzeni publicznej. Autorzy tego typu rewelacji powtarzają historyczny fake news, choć należy uczciwie przyznać, że stworzony setki lat temu…
Marzenie o koronie
Bolesław Śmiały był z pewnością władcą nietuzinkowym. Chciał odbudować potęgę państwa Bolesława Chrobrego. W tym celu nie wahał się zbrojnie interweniować u sąsiadów. Piastowscy wojowie najeżdżali Ruś. Śmiały mieszał się również w politykę dynastyczną Czech i Węgier. Sam umiejętnie rozegrał konflikt cesarza i papieża o inwestyturę. Stanął po stronie papieża. Dzięki temu – tak jak wielki Bolesław Chrobry – mógł założyć królewską koronę.
Z czasem jednak kolejne wojny Bolesława zaczęły ciążyć gospodarce państwa. Król miał problem z dopięciem budżetu. By jakoś ratować skarbiec, zaczął psuć bitą w państwie monetę. Denar królewski miał coraz mniej srebra.
fot.Ksawery Pilati/domena publiczna
Bolesław Śmiały był z pewnością władcą nietuzinkowym. Chciał odbudować potęgę państwa Bolesława Chrobrego.
Intensywność kolejnych wypraw i coraz lichsza zapłata, przekładały się na rosnące niezadowolenie w szeregach armii. Podczas kolejnej wyprawy na Ruś wojowie Bolesława odmówili walki i wrócili do domu. Król musiał przerwać wyprawę i również wrócił do kraju, by surowo ukarać zdrajców i dezerterów. Wtedy właśnie Bolesław miał wydać wyrok na biskupa krakowskiego Stanisława. Duchowny został zamordowany okrutnie – zginał przez obcięcie członków.
Dalsza część artykułu pod ramką
Wyrok i ucieczka
Za co spotkał go tak ponury los? Pierwszy kronikarz dziejów polskich – Gall Anonim, piszący swą kronikę kilkadziesiąt lat po tych wydarzeniach, o sprawie wypowiadał się lakonicznie. Winę przypisał obu stronom, sugerując że biskup dopuścił się zdrady.
Jak zaś doszło do wypędzenia króla Bolesława, długo byłoby o tym mówić, tyle wszakże można powiedzieć, że sam będąc pomazańcem Bożym, nie powinien był pomazańca za żaden grzech karać cieleśnie. Wiele mu to bowiem zaszkodziło, gdy przeciw grzechowi grzech zastosował i za zdradę wydał biskupa na obcięcie członków. My zaś ani nie usprawiedliwiamy biskupa – zdrajcy, ani nie zalecamy króla, który tak szpetnie dochodził swoich praw, lecz pozostawmy te sprawy, a opowiedzmy, jak przyjęto go na Węgrzech.
fot.Jan Matejko/domena publiczna
Po zamordowaniu Stanisława Bolesław musiał uciekać z kraju ze względu na narastający bunt możnych.
Po zamordowaniu Stanisława Bolesław musiał uciekać z kraju ze względu na narastający bunt możnych. Ukrył się na Węgrzech, gdzie miał okazywać pyszałkowatość i brak szacunku miejscowemu władcy Władysławowi. Gdy ten chciał się przywitać, Piast ciągle zachowywał się jak król rządzący swym państwem, a nie jak uciekinier. Nie zsiadł z konia na widok węgierskiego monarchy, co było arogancją. Ponoć później na Węgrzech został otruty.
Czytaj też: Czy Bolesław Śmiały był gejem?
Szczenięce upokorzenie
Znacznie bardziej barwnie odmalował nam konflikt króla i biskupa kronikarz, który opisywał owe wydarzenia ponad 100 lat później. Mowa o Wincentym Kadłubku, nazywanym czasem pierwszym turbosłowianinem ze względu na fantastyczne opowieści o świetności państwa polskiego przed Mieszkiem I. Dość powiedzieć, że to Polacy – zdaniem Kadłubka – pokonali w bitwach Aleksandra Macedońskiego, Gallów i Rzymian.
Tego typu fantazmaty nie były niczym dziwnym w tamtych czasach. Kroniki pisano tak, by wychwalać chwalebne dzieje, piętnować jednych władców, a wynosić innych. Krótko mówiąc – bardziej chodziło o propagandę niż o rzetelną relację.
Nic więc dziwnego, że Kadłubek, sam będąc duchownym, a w efekcie także biskupem krakowskim, nie mógł nie napiętnować Bolesława Śmiałego za zabójstwo biskupa. Opowiadaną historię odpowiednio „podrasował”. Otóż – za tajemniczą ucieczką wojów Bolesława z Rusi miały stać ich… niewierne żony. Rzekomo podczas nieobecności rycerzy małżonki znajdowały sobie innych partnerów w łożu i na majątku. Wiedza ta dotarła do wojów, a ci porzucili wyprawę, by wracać do kraju i przegnać konkurentów.
Według Kadłubka Bolesław wpadł w taką wściekłość, że po powrocie z Rusi publicznie poniżał niewierne małżonki. Dla zrównania ich statusu z samicą psa miał im nakazać, by przykładały psie szczenięta do piersi i karmiły je, jako niegodne karmienia dzieci ludzkich.
Czytaj też: Bolesław Śmiały czy Szczodry? Który przydomek jest prawidłowy?
Morderstwo przed ołtarzem
Między innymi ta sprawa miała wzburzyć biskupa Stanisława, który publicznie przeciwstawił się władcy. Kronikarzowi nie zadrżała ręka, gdy napisał już nie tylko, że król skazał biskupa na śmierć, ale że zabił go osobiście. Przebił go mieczem przed ołtarzem!
Domaga się przeto głowy dostojników, a tych, których otwarcie dosięgnąć nie może, dosięga podstępnie. Nawet niewiasty, którym mężowie przebaczyli, z tak wielką prześladował potwornością, że nie wzdragał się od przystawiana do ich piersi szczeniąt, po odtrąceniu niemowląt (…).
fot.Juliusz Knoor/domena publiczna
Kronikarzowi nie zadrżała ręka, gdy napisał już nie tylko, że król skazał biskupa na śmierć, ale że zabił go osobiście.
A gdy prześwięty biskup krakowski Stanisław nie mógł odwieść go od tego okrucieństwa, najpierw grozi mu zagładą królestwa, wreszcie wyciąga ku niemu miecz klątwy (…), sam podnosi świętokradzkie ręce, sam odrywa oblubieńca od łona oblubienicy, pasterza od owczarni. Sam zabija ojca w objęciach córki i syna w matki wnętrznościach. O żałosne, najżałobniejsze śmiertelne widowisko!
Naukowcy nie mają wątpliwości, że Kadłubek dużą część tej opowieści po prostu zmyślił, by odmalować sugestywny obraz króla tyrana, który niszczył wrogów, upokarzał kobiety i zabił biskupa.
Król „sprzeczny z naturą”
Do dziś na poczytnych ogólnopolskich portalach można przeczytać czasem artykuły sugerujące, że Bolesław Śmiały był… homoseksualistą. Sugestia ta oparta została na relacji kolejnego kronikarza, niejakiego Wincentego z Kielczy, który spisał swą kronikę jeszcze później niż Kadłubek. Wówczas kult Stanisława, wyniesionego na ołtarze w 1253 roku, był już ugruntowany.
Wincenty z Kielczy stwierdził, że król Bolesław, zabójca Stanisława, „idąc za pożądliwością ciała, zamienił chwałę swą na hańbę, a naturalny sposób życia na taki, który sprzeczny jest z naturą”. Właśnie te słowa legły u podstaw późniejszej sugestii, jakoby król miał skłonności homoseksualne. W rzeczywistości nie wiemy, czy właśnie to autor miał na myśli. Czy „sposób życia sprzeczny z naturą” oznacza homoseksualizm? Nie da się temu ani zaprzeczyć, ani potwierdzić.
fot.Jan Matejko/domena publiczna
Wiemy, że Bolesław miał żonę (choć jej imię ani pochodzenie nie są znane)
Wiemy, że Bolesław miał żonę (choć jej imię ani pochodzenie nie są znane), a także syna, który wedle Galla Anonima był dzieckiem o dużej urodzie, inteligencji i kulturze osobistej. Zapowiadał się na świetnego władcę, ale został otruty, m.in. z powodu obawy, że będzie się mścił za krzywdy ojca.
Posiadanie żony i potomstwa, zwłaszcza w średniowieczu, nie mogło świadczyć o prawdziwej orientacji seksualnej. Jednak krytyka źródeł, jakimi były kroniki każe inaczej interpretować słowa Wincentego z Kielczy. Dziejopis ów z całą pewnością znał dzieło Kadłubka i można założyć, że do niego nawiązywał. Niewykluczone, że pisząc o życiu sprzecznym z naturą, poszedł tropem nakreślonym przez Kadłubka i jego opowieści o karze dla niewiernych żon, suflując królowi skłonności „międzygatunkowe”.
Czytaj też: Jak często średniowieczni kronikarze popełniali błędy?
Zoofil na tronie
Czy tak było – tego również nie wiemy. W każdym razie taka interpretacja nieobyczajności króla pojawia się na kartach kolejnych kronik. Wychodząc od Kadłubka i opowieści o szczeniętach, w myśl zasady, że słowo wróblem wyleci a powróci wołem, kronikarze zaczęli przypisywać królowi… zoofilię.
Z powstałej w drugiej połowie XIII wieku Kroniki Wielkopolskiej dowiadujemy się, że król Bolesław był tak wściekły na niewierne żony swych rycerzy, że – by okazać pogardę kobietom – posiadł fizycznie klacz „zdobioną purpurą i bisiorem”. Miał nawet z klaczą pokazywać się publicznie, a nawet jej „zażywać”. Jak pisze kronikarz: „dokądkolwiek szedł, kazał ze sobą prowadzić zamiast żony bydlę juczne, ozdobione purpurą i bisiorem”.
fot.Jan Matejko/domena publiczna
Dziejopisowi nie zabrakło wyobraźni. Wzorem poprzedników nadał królowi psychopatycznych cech, przy okazji odmalowując obraz dewianta
Dziejopisowi nie zabrakło wyobraźni. Wzorem poprzedników nadał królowi psychopatycznych cech, przy okazji odmalowując obraz dewianta, mający – celowo lub nie – nawet rys przypominający nieco rzymskiego Kaligulę. Dodać trzeba, że później wersję jakoby król „wbrew naturze” współżył ze zwierzęciem powtórzył inny kronikarz – mnich cysterski, autor kroniki polsko-śląskiej.
Pomówienie sprzed stuleci
Jak widzimy – żaden z późniejszych kronikarzy nie zinterpretował słów Wincentego z Kielczy o „życiu sprzecznym z naturą” jako świadectwa królewskiego homoseksualizmu. Zamiast tego „wrobiono” króla w zoofilię. Żaden z kronikarzy, którzy powtarzali te rewelacje, nie miał na ten temat informacji. Za to wszyscy wiedzieli, że mają napiętnować króla, który zabił św. Stanisława. Niewykluczone więc, że zmyślona przez Kadłubka historia o szczeniętach podkładanych kobietom została uznana za działanie „wbrew naturze”. Następnie wyolbrzymiona, „przerodziła się” w jego zoofilię i gwałcenie klaczy.
Tyle na gruncie znajomości realiów dziejopisarstwa średniowiecznego i krytyki króla można powiedzieć zarówno o jego rzekomym homoseksualizmie, jak i skłonnościach zoofilskich. O orientacji seksualnej króla nie wiemy z kronik nic, a rzekoma zoofilia to zwykłe pomówienie.
Bibliografia:
- Gall Anonim, Kronika polska, oprac. M. Plezia, Wrocław 2003.
- Banaszkiewicz, Czarna i biała legenda Bolesława Śmiałego, „Kwartalnik Historyczny”, t. 88 (1981).
- Barański, Dynastia Piastów w Polsce, Warszawa 2008.
- Grudziński, Bolesław Śmiały–Szczodry i biskup Stanisław. Dzieje konfliktu, Kraków 2010.
- Plezia Marian, Dookoła sprawy świętego Stanisława. Studium źródłoznawcze, Bydgoszcz 1999.
Zobacz również
Średniowiecze
Jak król Bolesław niewierne żony ukarał
Bolesław Śmiały (Szczodry) marzył o odbudowie pozycji Polski z czasów pradziada – Bolesława Chrobrego. Hojny, ambitny, ale zarazem pyszałkowaty, porywczy i okrutny władca zanim ostatecznie...
25 maja 2020 | Autorzy: Marcin Moneta