Actor Network Theory Research Papers (original) (raw)

Książka wpisuje się w popularne ostatnio zainteresowanie humanistyki i nauk społecznych kwestiami związanymi z techniką oraz postępem. Podejmuje wątki obecne we współczesnej socjologii wiedzy i filozofii nauki, odnosząc je jednocześnie do... more

Książka wpisuje się w popularne ostatnio zainteresowanie humanistyki i nauk społecznych kwestiami związanymi z techniką oraz postępem. Podejmuje wątki obecne we współczesnej socjologii wiedzy i filozofii nauki, odnosząc je jednocześnie do wielu palących problemów dzisiejszego świata społecznego.
Idąc śladem Urlicha Becka i jego tezy o społeczeństwie ryzyka, autorzy twierdzą, że dzisiejsza nauka rzuca nam dwojakiego rodzaju wyzwanie. Z jednej strony generuje ona na niespotykaną wcześniej skalę źródła niepewności i lęków. Z drugiej jednakże prowokuje postawy irracjonalne i antynaukowe, których popularność podmywa oświeceniowe fundamenty nowoczesności. Nauka jest jednocześnie źródłem niewątpliwego sukcesu, jak i stwarza nieznane wcześniej i nie dające się w pełni kontrolować zagrożenia Autorzy identyfikują dwie najczęstsze reakcje na ową ambiwalencję. Pierwsza z nich polega na totalnej krytyce postępu, czego przykładem w książce są ruchy antyszczepionkowe. Druga natomiast odwołuje się do pozytywistycznej wizji nauki jako nieproblematycznego dobra, a naukowców traktuje jako wyjętych spoza kontroli społeczeństwa ekspertów-technokratów.
Zaprezentowany w książce model praktyki naukowej odbiega od tych dwóch obrazów. Bazuje on na rozwijanych od lat 70 studiach nad nauką i techniką, które skupiły się na drobiazgowych analizach praktyki laboratoryjnej. We wprowadzeniu przedstawiona zostaje argumentacja wspierająca owo podejście do problemu postępu. Autorzy uważają, że dopiero upowszechnienie się w świadomości społecznej realnego obrazu nauki jako wytwarzania, majsterkowania i zmagania się z niepewnością materii odczarują ją na tyle, że nie będzie prowadzić do dwóch skrajnych postaw wspomnianych powyżej. Dopiero niepozytywistyczny i nieuświęcony obraz nauki jako działalności poznawczej może zbliżyć to, co rzeczywiście robią naukowcy do wiedzy potocznej społeczeństwa. Dzięki takiemu zbliżeniu, twierdzą autorzy, nauka przestanie generować paniczne lęki, a członkowie społeczeństwa zainteresują się jej tworami.
W rozdziale 1 przedstawiona zostaje analiza podręcznika do nauczania filozofii w szkole średniej. Na jej przykładzie autorzy pokazują nieprawdziwą, a jednocześnie społecznie szkodliwą wizję nauki, jaką zwykle przedstawia się społeczeństwu. Ów uproszczony model oparty jest na tradycyjnej filozofii nauki, która ujmowała wytwarzanie wiedzy głównie jako tworzenie. Autorzy argumentują, że potrzeba podejścia bardziej historycznego, skontekstualizowanego, a nade wszystko skupionego na praktyce. Przykładem tego ostatniego jest końcowy fragment rozdziału, który pokazuje, jak językiem popularnonaukowym – przyjaznym dla „zwykłego” czytelnika – można pisać o medycynie nie popadając w zbytnie uproszczenia.
W rozdziale 2 autorzy prowadzają i szczegółowo opisują krążeniowy model nauki, wzięty z twórczości Bruno Latoura. Pokazuje on, że nauka nie rozwija się tylko za pomocą tworzenia teorii, ale jest raczej wynikiem szeregu praktyk stabilizowania wyników badań w różnych, zależnych od siebie obszarach. Prowadzenie badań to nie tylko empiria („mobilizacja świata”), ale również negocjowanie z polem naukowym czy światem społecznym. W rozdziale autorzy dokonują również przełożenia modelu krwioobiegu na problem kontrowersji naukowo-społecznych oraz wprowadzają do ich opisu znaną z prac I. Wallersteina perspektywę centrum-peryferia.
Rozdział 3 stanowi rozbudowaną ilustrację funkcjonowania modelu krwioobiegu na przykładzie współczesnej medycyny. Autorzy pokazują, jak określona choroba (ADHD) musi zostać ustabilizowana, aby móc egzystować w świecie społecznym. Rozdział opisuje ponadto, w jaki sposób wiedza wytworzona w obszarach centrum zostaje przeniesiona do obszaru półperyferyjnego. W tym fragmencie znajduje się również rekonstrukcja najważniejszych punktów zapalnych w kontrowersji wokół ADHD oraz w jaki sposób kontrowersja funkcjonuje w Polsce.
Rozdział 4 traktuje o tym, jak kontrowersje naukowo-społeczne funkcjonują w potocznych i często prowadzonych w świecie wirtualnym sporach. Na przykładzie kontrowersji wokół gender i ruchu antyszczepionkowego autorzy pokazują w toku gorących dyskusji dokonuje się upraszczanie i redukowanie kompleksowość tego typu zjawisk. Posługując się modelem krwioobiegu, argumentują, że podczas porów jego uczestnicy często z premedytacją odwołują się do jednych zasobów dyskursywnych (np. emocji, religii), z innych korzystają w sposób nieodpowiedni (np. odwołując się do mitycznej Natury), a inne pomijają (np. badania empiryczne). Autorzy zaznaczają, że tego typu uproszczony obraz zjawisk, również związanych z nauką i medycyną, prowadzi nie tylko do nieporozumień czy konfliktów, ale przede wszystkim tworzy irracjonalne lęki, dzięki którym łatwo pojawiają się postawy antynaukowe.
Odwrotnym obrazem internetowej twórczości autorzy zajmują się w rozdziale 5. Znajduje się w nim analiza sporów podejmowana w blogosferze. Autorzy argumentują, że jakość niektórych blogów internetowych stanowi jakościową lepsza alternatywę wobec modeli dyskusji zaprezentowanych w rozdziale 5. Przykład blogów pokazuje, jak w ramach nie-naukowej, powszechnej komunikacji możliwe jest zajmowanie się kwestiami kontrowersyjnymi, które nie będzie redukowało bądź pomijało kluczowych aspektów dynamiki współczesnych zjawisk.
W rozdziale 6 wprowadzona zostaje kategorii biopolityki oraz wizja państwa jako specjalnej instancji generującej bardzo specyficzny, ale jednocześnie potrzebny późnej nowoczesności obszar. Autorzy twierdzą, że w dobie współczesnej nauki, generującej ryzyko i lęki społeczne, neoliberalna krytyka państwa jest stroną tej samej monety, co antyoświeceniowa krytyka nauki i postępu. Tak jak nie możemy zadowolić się krytyczną krytyką nauki i technologii, gdyż pozbawiamy się ważnego składnika sukcesu naszej nowoczesności, tak też nie możemy niszczyć instytucji państwowych, bo to na ich bazie możliwe są do zorganizowana kolektywne projekty, niezbędne do dbania o dobro wspólne.
W zakończeniu pokazane zostaje w jaki sposób teorie humanistyczne mogą pomagać w przemianie naszych społeczeństw. Autorzy wskazują na specyficzny, niebezpośredni sposób w jaki humanistyka może pomagać w oswajaniu lęków i socjalizować innowacje.