Becky Ryder by Mekow on DeviantArt (original) (raw)

Model: Kristanna Loken.

I don't own this picture. It's from Painkiller Jane series.

Imię i Nazwisko: Becky Ryder
Płeć: Kobieta
Wiek: 26
Rasa: Człowiek
Profesja: Pilot, przemytnik, mechanik.

Wygląd:
Wzrost: 176 cm
Waga: 64 kg
Oczy: niebiesko-szare
Włosy: Jasny blond, średniej długości (do ramion), gęste, nieco falujące, rozpuszczone.
Twarz: Ma ładną buzię, niezwykle pociągające oczy i kuszące usta; zazwyczaj się nie maluje, chyba że jest taka potrzeba z uwagi na szczególną okazję.
Budowa ciała: Jest szczupła i wygimnastykowana, całkiem dobrze umięśniona jak na kobietę, nie brakuje jej biustu, ale jej głównym atutem są pupa biodra oraz nogi.
Znaki szczególne: Tatuaż, ale tam gdzie go nie widać.

Ubiór (różnie z tym bywa, ale najczęściej):
czarna skórzana kurtka
bluzka z lżejszego materiału (zwykle coś w rodzaju koszuli, kamizelki lub górnej części sukni z dekoltem).
czarne (albo dopasowane do bluzki) spodnie
czarne skórzane kozaczki (z niewielkim obcasem)
bawełniana bielizna (różnych kolorów i fasonów, ale zawsze dwuczęściowa)
skarpetki w jaskrawym kolorze (schowane pod butami)
gruby skórzany pas (kabura na pistolet laserowy i kilka mniejszych schowków/kieszeni)

Umiejętności:
Pilotaż
Mechanika (statki kosmiczne, roboty, różne silniki itp)
Strzelanie z pistoletów (laserowych i nie tylko)
Walka wręcz
Handel

Ekwipunek:
Statek kosmiczny: modyfikowany "YT-2000" (podrasowane silniki, podwójny kadłub)

Ekwipunek przy sobie (zazwyczaj):
Pistolet laserowy "L-23 blaster pistol"
"Datapad" - MiniLaptop
Karta chipowa z kredytami Federacji
Mały sztylet

Ekwipunek na statku:
Roboty:
Dwa "B1 - Droid Bitewny" - produkcji Federacji Handlowej (oba uszkodzone: jeden nie chodzi, a drugi "nie widzi" na dalej niż półtora metra)
Stary robot naprawczy "R2-4U"
Robot kuchenny (zepsuty - naprawiany od kilku tygodni)

Ścigacz, czerwony.

Kilka blasterów
Mikrofalówka
Automat wydawania posiłków (protein/żelaznych racji)
Kilka kompletów ubrań
Dwie pary butów
Pewien zapas alkoholi

Zachowanie:
Lubi: mechanikę - pogrzebać w robocie, silniku lub tym podobnym; grać (a raczej wygrywać) na pieniądze (karty, bilard, rzutki itp); ścigać się (statkiem, ścigaczem, motocyklem); wyjść na drinka; czasami posłuchać muzyki; czasami zabawić się z silnym przystojniakiem lub ładną dziewczyną.
Nie lubi: bólu, bycia bitą, wydawania jej rozkazów przez obce osoby, być do czegoś zmuszaną wbrew swojej woli.
Ambicje (raczej skromne): Mieć swój statek, kasę, flaszkę alkoholu, od czasu do czasu jakiegoś faceta lub kobietę.
Lęki: Niewola, kajdanki/więzy (szczególnie uniemożliwiające poruszanie się), cela więzienna (zwłaszcza mała), samotność, ale najbardziej obawia się zamknięcia w czymś małym (czymś na kształt sarkofagu lub trumny) z czego nie będzie mogła się wydostać. Wolałaby też, aby nikt nie zobaczył jej białych bokserek w czerwone serduszka, w których śpi (choć oczywiście lepsze to, niż być obejrzaną nago).
Poczucie humoru: Ma i to duże, zawsze zauważa dowcip (gdy ma on miejsce) i uwielbia się śmiać. Robienie dowcipów innym też nie jest jej obce ;D

Opina na temat aktualnej sytuacji w Galaktyce (nastawienie względem Rebelii etc.):
Sytuacja w galaktyce nie jest najlepsza. Niepewność jutra i prawo pięści, gdzie najsilniejszą pięścią są siły imperium. Z jednej strony daje to dodatkowe okazję do szmuglowania. Z drugiej zaś, panowanie wszędzie jednej bezwzględnej władzy nie sprzyja naginaniu jej prawa.
Rebelia jest dobra - dopóki istnieje, przemytnicy nie są pierwsi na liście wrogów imperium. Rebelianci to jednak głupcy, gdyż pokonanie imperium to cel niewykonalny.

Historia postaci:
Orgil Ryder był przemytnikiem i piratem, oraz posiadaczem frachtowca YT-1300 "Silver Heron". Mężczyzna samotnie wychowywał swojego syna Maxa, po tym jak "jedna z jego przygód" zostawiła mu tegoż berbecia pod drzwiami. Pewnego dnia, dotarł na planetę "Mur-Garit", gdzie w klubie "Pikn Pain" poznał pewną tancerkę o imieniu Melica. Miłość to piękna sprawa. Byli ze sobą naprawdę blisko, dzięki czemu już po kilku tygodniach związali się legalnie, a dwa lata później urodziła im się córeczka - Becky. Niestety Melica zmarła podczas porodu.
Becky spędziła dzieciństwo ze swoim ojcem i przyrodnim bratem - starszym od niej o 6 lat. Latali po systemach przemycając różne towary: najczęściej zdobyte nie do końca legalnie, nieopodatkowane lub całkowicie nielegalne (np. narkotyki, roboty bojowe, broń).
Kiedy Becky miała 4 lata uciekali przed kimś, prawdopodobnie lecąc statkiem przez pole asteroid. Była spora szansa, że przegrają sprawę ucieczki i będą mieć kłopoty. Orgil kazał schować Bekę do specjalnego schowka - jakiejś rury. Becky stała w niej a pół metra nad głową widziała otwór, przez który ją schowano. Siedziała w tej dość ciasnej kryjówce i strasznie się bała - miała powody bo wszystko się trzęsło, rozbrzmiewały huki i darcie metalu, a parę razy widziała przez otwór jak sypnęły jakieś iskry. Ostatecznie udało im się uciec, ale ciężko było potem wydostać Bekę ze schowka, bo dziewczynka była sparaliżowana strachem i nie można było użyć żadnego palnika (bo by ją poparzyło). Po kilkunastu minutach, które jej samej ciągnęły się godzinami, Orgil rozpruł nieco otwór na większy i udało się wydostać małą. Od tamtej pory Becky boi się ciasnych miejsc, tuneli i pomieszczeń, z podświadomą obawą że utknie w czymś takim na zawsze.
Podstawowe wykształcenie zdobywała za sprawą komputerowego programu edukacyjnego, co całkiem dobrze jej szło. W wolnych chwilach grała sobie w gry - najczęściej na symulatorach lotów. Oczywiście od małej prowadziła aktywne życie rodzinne, a to obracało się głównie na wojowaniu z bratem. Max był od niej sporo starszy i silniejszy, ale Becky dość szybko nauczyła się przed nim bronić, a nawet mu odpłacać. Zresztą miała wsparcie u ojca, do którego mogła się zwrócić. Wielokrotnie z krwawiącym nosem wołała Orgila i tym manewrem wygrywała kłótnie z Maxem. Tak naprawdę po prostu miała takie naczynia krwionośne i niewiele jej było potrzebne, aby krew zaczęła lecieć z nosa - Max mógł ją nawet ledwo dotknąć. Dzięki temu manewrowi, nie tylko jej tyłek doczekiwał się lania od ojca.
Kiedy Becky miała 12 lat zaczęła uczyć się pilotażu - oczywiście na symulatorze. W wolnych chwilach zaczęła też zajmować się majsterkowaniem przy silnikach, robotach i innych urządzeniach, ale częściej niż zbudowanie czegoś lub naprawienie, udawało jej się uzyskać jedynie elektrowstrząs. Zasiadywała już na siedzeniu drugiego pilota, nawet często przejmując stery. Było to niezwykle faje, pasjonujące że ona sama decydowała o tym gdzie i jak lecą, a do tego ta muzyka z koncertów Billego Boostera którą Orgil puszczał jej w kokpicie. Becky zakochała się w obu.
Potem nastał czas gdy dołączyli do kosmicznych piratów, dowodzonych przez Moneta Białego. Latali z nimi, biorąc udziały w licznych napadach na statki handlowe, kolonie i osiedla - choć oni sami bardziej jako wsparcie transportowe niż bojowe. Sama flota piracka była dość liczna, a wśród tworzących ją załóg licznych statków, nie brakowało też małolatów - dzięki czemu Becky zawarła pewne bliższe znajomości z osobami w jej wieku. Jedną z jej przyjaciółek była andorianka Tharina.
Dorosłymi przykładami do naśladowania dla Beki byli jej ojciec i jego znajomi piraci - raczej nieporządni prostacy, zwykle nieogoleni i częściej widujący butelkę trunku niż mydło. Było duże prawdopodobieństwo, że dziewczyna wyrośnie na lumpiarę, ale była porządną osobą i potrafiła wyciągać odpowiednie wnioski - jak nie należy postępować. Od starszego towarzystwa w jakim się obracała nauczyła się trochę strzelania i walki wręcz - w szczególności poznała przydatny cios, zwany "kopniak w jaja" i wypróbowała je na swoim kochanym bracie przy ich pierwszej kłótni... i tym razem to on zawołał ojca na ratunek. Oj, dostała wtedy lanie.
Kiedy miała 14 lat, skończyła program edukacyjny - zdając egzamin z wynikiem 82%. Był to znakomity rezultat, który uczczono popijawą, na której Becky po raz pierwszy piła alkohol mocniejszy niż piwo - wódkę z cytryną. Było dużo śmiechu i dużo zabawy, dzięki czemu był to jeden z piękniejszych dni jej życia... To wtedy zorientowała się, że całowanie się ma bardzo niewiele wspólnego z przykładaniem ust do szyby, za którą znajduje się plakat Billego Boostera - nawet tego dużego, z autografem, który dorwała na jednym z koncertów.
Kiedy miała 15 lat, pewnego dnia weszli do jednego klubu ze striptizem, na drinka dla relaksu. Widząc spojrzenia ojca i brata na półnagie biuściaste tancerki, Becky zagadała do nich z pytaniem: kiedy wreszcie i jej urosną cycki. Bo nie chciały, mimo iż sama z siebie stosowała odpowiednią do tego dietę... już od ponad dwóch tygodni. Orgil zakrztusił się wtedy drinkiem, a Max zaniemówił na kilka ładnych minut z bardzo śmiesznym wyrazem twarzy. Temat swoją drogą, ale bardziej szokujące było dla nich to, że ta mała córka/siostra, zupełnie nagle okazała się być dojrzewającą kobietą... Ale z czasem doczekała się swojego.

Jakoś sobie radzili. Z ojcem było spoko, a między rodzeństwem różnie się im układało - był taki incydent po którym znienawidziła pewien kolor, ale dostała w rekompensacie ścigacz, więc doszło między nimi do zgody. Ale pozostali sobą, on jej zafundował incydent z prysznicem, ona jemu wszy.

Kiedy Becky miała 17 lat, w grupie kilkunastu statków wylądowali na planecie "Mur-Garit", gdzie Orgil miał jakieś sprawy do załatwienia ze swoim starym znajomym. Noc była młoda, więc Becky i Max urządzili wtedy małą imprezę, zapraszając na ich statek kilku nastoletnich, znajomych, kosmicznych piratów. Wśród nich był Harry - przystojny, wysoki młodzieniec o krótko ściętych blond włosach - fryzura jaką ma Billy Booster. Imprezowicze zagrali sobie w pijanego bilarda, a efektem zabawy kolejni upici imprezowicze zostawali odnoszeni do ładowni. Max zniknął z jakąś kobietą, a Becky została sama z Harrym - grali dalej w pijanego bilarda, potem w rozbieranego, aż w końcu... Becky straciła dziewictwo, tam na stole bilardowym.
Wszystko układało się fajnie i kolejne tygodnie były dla Beki bardzo szczęśliwe. Jak raz Max pobił się z Harrym, bo ten opowiadał to i owo, to nie wiedziała którego ma opatrywać najpierw, ale miała dobre relacje z oboma i robiła nie tylko za pielęgniarkę ale i za rozjemcę.
Niestety kilka miesięcy później brali udział w burdzie w jakiejś knajpie. Ich grupa piracka opijała spokojnie jedno małe zwycięstwo, gdy bestialsko zaatakowała ich niesprowokowana miejscowa milicja czy też straż. Trochę wtedy oberwali, a nie wiadomo było nawet o co dokładnie poszło. Wtedy Becky zarobiła małą bliznę, ale była ona bez znaczenia, gdyż Orgil oberwał znacznie gorzej - dźgnęli go nożem w między żebra. Wkrótce potem przestali latać z piratami, choć ich rozstanie było jak najbardziej pokojowe. Oni sami zajęli się po prostu przemytem, choć mieli już dość liczne kontakty, bo paru piratów wycofało się już z "interesów".
Niestety, jakiś rok później, kiedy Becky miała 19 lat, Orgil zmarł na chorobę płuc. Mogła to już być po prostu starość, albo następstwo otrzymanego ciosu, albo oba. Becky i Max tego nie wiedzieli i nigdy się nie dowiedzieli.
Becky i Max zostali sami. Zasadniczo dawali sobie radę żyjąc z transportu i przemytu. Miewali lepsze i gorsze chwile, ale zawsze mogli na siebie liczyć. Nie mieli żadnych umów do wywiązywania się, ani zakazów do przestrzegania. Postanowili więc zwiedzić układy, których jeszcze nie odwiedzali, a w których można by było dobrze i szybko dorobić się majątku.
Na "Vidisel", Becky brała udział w wyścigach na swoim ścigaczu. Pół planety pokrywały różnego rodzaju trasy wyścigowe, a transmisje z wyścigów i zakłady były popularne nie tylko tam. Owszem, były dość niebezpieczne, ale dla Becky ryzyko zawsze było częścią zabawy. W przeciągu trzech lat Becky wzięła udział w 128 wyścigach, z czego ukończyła aż 122 i tylko 2 razy wylądowała w szpitalu, a wygrała 9 wyścigów (z czego 4 tylko dlatego, że jako jedyna dotarła do mety). Wiele na tym nie zarobili, ale zawsze coś.
Na "Goozo" była wyjątkowo popularna dyscyplina sportu "Final Guts Fights", która była ściśle określoną odmianą zapasów w błocie, a w której co rok (trwający tam 22 miesiące) rozgrywano poważnie traktowane mistrzostwa. Dorastając na siłowaniu się ze starszym o sześć lat bratem, Becky spróbowała szczęścia. Okazało się, że szło jej całkiem nieźle, na prawie dwa tysiące uczestniczek, Becky zajęła 116 miejsce. Choć zarobiła tyle co kot napłakał, to sporo potem trenowała i w kolejnym sezonie wystartowała ponownie. Za drugim razem wiedziała już o co chodzi i dała z siebie wszystko nie bojąc się już aż tak o swój nos czy godność. Zaszła znacznie dalej i zajęła 2 miejsce! Zarabiając na tym, znowu tyle co kot napłakał... trzeba po prostu czytać umowę zanim się ją podpisze, nawet a może zwłaszcza wtedy gdy ma ona ponad dwadzieścia stron małym druczkiem. Przynajmniej dostała medal - srebrny krążek o średnicy 5cm i grubości 4mm. Ponieważ był to jednak dość wyjątkowy wynik, nie zabrakło różnego rodzaju ofert. I to na nich zarobiła już więcej. A do tego i tak mieli już ujęcia jak cała czymś umazana, stoi po uda w błotnistej substancji, niekiedy nawet topless, więc Becky wylądowała na różnych pulpitach, kalendarzach na ścianę i bilbordach reklamowych. W końcu to tylko chwilowa sytuacja, na jednej jedynej planecie, gdzie jest tylko jedną z licznych sław... prawda?
Max też zarabiał na czym się dało. Na "Trias" brał blastery i przyłączał się do polowania na jakieś bestie w dżunglach, za zwłoki których można było nieźle dostać. Na "Kamino" oddał krew i... inny "materiał genetyczny" do badań. A na "New Eden" zarobił dość sporo, ale szybko się stamtąd wynieśli, ostrzeliwani laserami - dopiero potem powiedział, że uwodził jedną taką, bo ktoś inny coś tam... W sumie Becky niewiele z tego zrozumiała, ale i tak nie zamierzali tam wracać.
Nie dorobili się majątku, mimo iż bardzo chcieli.
Wrócili w starsze, znane regiony i ponownie dołączyli do kosmicznych piratów, choć nie tak licznej i zuchwałej floty jak poprzednio. Tym razem miało to być prowadzone z nieco większą rozwagą. Latali razem przez prawie dwa lata i nawet dobrze im się powodziło.
Kiedy Becky miała 22 lata, Max oznajmił że się żeni. Było niezłe wesele, na którym oczywiście panna młoda nie mogła się napić. A potem osiadł na "Nortou", prowadząc knajpę.

Od tego czasu Becky lata już sama, starając się związać koniec z końcem. Rzadko odwiedza brata, bo ani to po drodze, ani nie za bardzo znajduje czas. Jej głównym źródłem utrzymania był przemyt, ale sporadycznie zajmowała się też innymi zajęciami: naprawy, wyścigi ścigaczem, pomniejsze misje zwiadowcze, gry barowe, dorobiła nawet biorąc parę razy udział w zapasach w błocie, ale już nie tych sportowych - ot nietransmitowany pojedynek w jakiejś knajpie.
Obecnie szuka części do robota kuchennego.